Wczoraj miałam tzn. "melodię do" szycia i rekordowo szybko uszyłam poduchę dla moich córek, choć będzie trzeba doszyć drugą bo niby jak się podzielą jedną. Miałam resztki z rozetek z bieżników świątecznych, trójkątne ścinki świątecznych materiałów więc powstały choinki a potem aplikacje na zimową poduchę. Wierzchnia warstwa pikowana. Nowością dla mnie było wszycie wypustki, nie miałam oryginalnej zrobiłam kombinowaną z lamówki i sznurka.
Poducha podłużna 65/35 cm, z dołu zamek.
Pozdrawiam choinkowo.
Bardzo fajna, wypustka bombowa :) To teraz musisz zrobić drugą ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tylko z pomysłem gorzej, ale jeden mi świta więc może się uda
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia :):)
OdpowiedzUsuńDziękuje za zgłosznie się w moim candy :)
Pozdrawiam Aneta
Świetna poducha, bardzo fajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna podusia :)
OdpowiedzUsuńDzięki
OdpowiedzUsuń