Jako świąteczne prezenty uszyłam poduchę dla mojego słodkiego chrześniaka Staszka, taką w klimacie świątecznym i do tego drugą poszewkę na resztę roku - z kotem, którego można wytargać za uszy i pociągnąć za ogon.
i jeszcze uszyłam kosmetyczkę - pastelowego szaraczka.
Tymczasem
do zobaczenia w nowym 2020 roku
(co za liczba? wygląda kosmicznie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz